- Jesteś wampirem? - spytałem kpiąco. Tylko ten obraz pasował mi do jego węchu. Uniósł wzrok znad numerku.
- Proszę proszę, ktoś odrobił lekcję. A teraz żegnam - stwierdził i ruszył chcąc mnie wyminąć.
- To nie tamtędy - powiedziałem. Zatrzymał się i na mnie jeszcze raz spojrzał. Również na niego spojrzałem. Jego niemalże czarne oczy świdrowały mnie, chyba szukał oznak fałszu, nie miał jak ich znaleźć bo szedł w kompletnie innym kierunku niż powinien - Zaprowadzić cię? - spytałem. Jeszcze bardziej uwydatniły się jego rysy twarzy, czarne włosy kontrastowały z bladą skórą...
- Poradzę sobie bez ciebie - odwrócił się i tym razem poszedł w drugą stronę. Zaśmiałem się pod nosem
- Do zobaczenia. Sąsiedzie.
Artem?
- Proszę proszę, ktoś odrobił lekcję. A teraz żegnam - stwierdził i ruszył chcąc mnie wyminąć.
- To nie tamtędy - powiedziałem. Zatrzymał się i na mnie jeszcze raz spojrzał. Również na niego spojrzałem. Jego niemalże czarne oczy świdrowały mnie, chyba szukał oznak fałszu, nie miał jak ich znaleźć bo szedł w kompletnie innym kierunku niż powinien - Zaprowadzić cię? - spytałem. Jeszcze bardziej uwydatniły się jego rysy twarzy, czarne włosy kontrastowały z bladą skórą...
- Poradzę sobie bez ciebie - odwrócił się i tym razem poszedł w drugą stronę. Zaśmiałem się pod nosem
- Do zobaczenia. Sąsiedzie.
Artem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz