Byłem ciekaw co takiego chłopak widzi przez okno. Odwróciłem w końcu wzrok i zaczołem słuchać nauczyciela. W końcu mineła lekcja, i tak do końca dnia. Nudny dzień, nic się nie działo... Nikogo nowego nie poznałem. Schodząc z pokoju na kolację spotkałem Samuela.
- Nie chce żebyś był na mnie zły, jestem może trochę wkurzający ale nikomu nic nie robię. - Powiedziałem z zabawnym uśmiechem.
- Tak? To odczep się ode mnie! - Zdenerwowany jak zawsze...
- Nie masz się czego bać. Nikomu nie powiem o twoim sekrecie. - Z mojej twarzy znikł uśmiech a pojawiła się powaga.
- Mam nadzieje!
- Ale niestety nie mogę się z tobą spotykać. - Znów wesoło powiedziałem, nie chciałem go w żaden sposób urazić, chociło i jedynie o to aby zrozumiał że nie lubie chłoapaków. On tylko coś pod nosem mruczał ale nic więcej nie powiedział. Na kolacji nie siadłem już obok niego a zabawiałem dziewczyny, lubię z nimi przebywać.
(Samuel?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz