poniedziałek, 30 listopada 2015

Od Samuel'a CD Saymon'a "Zbawienie"

Na kolejnym posiłku tamten przysiadł się do dziewczyn. Ciekawiło mnie co sobie pomyślał. Brzmiało to tak jakby się bał, że mi się spodobał. Na samą myśl o tym się uśmiechnąłem. Może i nie wyglądał najgorzej, ale nigdy nie zakochałbym się w takim debilu. Mam wyższe wymagania. Byłem zwrócony do jego stolika plecami, ale słyszałem cześć tego co mówili. Niezły z niego był kobieciaż chociaż jak dla mnie nadal żałosny. Skończyłem i udałem się  do swojego pokoju wziąłem gitarę i poszedłem na dwór. Znalazłem sobie miejsce w zaciszu i zacząłem grać. Parę osób zwróciło na to uwagę. W pewnym momencie pojawił się nawet koleś który mnie prześladował z jakąś dziewczyną. Nie zwróciłem jednak na nich większej uwagi, miałem swoje zajęcie, a on chyba w końcu się odwalił.

Saymon?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz