Zauważyłem że Malia nie ma już siły, więc zmieniłem się w człowieka i ona też.
- Wstawaj bo się ubrudzisz. - Wstałem i podałem jej rękę.
- Złapałem Cię więc musisz iść ze mną na randkę. - Powiedziałem zadowolony.
- Randkę?! O tym nie było mowy! - Wykrzyczała zdziwiona.
- Spokojnie, potraktujmy to jako spotkanie.- Przejechałem rękę po jej ramieniu.
- Niech ci będzie... A teraz chodźmy już. - Kierowaliśmy się w stronę akademii, po drodze rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, w środku każde z nas poszło w swoją stronę. Ja udałem się do swojego pokoju i zaczołem czytać książkę. Tak spędziłem czas do piętnastej. Wstałem z łóżka i udałem się do łazienki, umyłem zęby, przeczesałem włosy i wyszedłem udając się do Malii. Zapukałem do jej pokoju ale nie usłyszałem odpowiedzi, sprawdziłem i drzwi były otwarte więc wszedłem. Zastałem dziewczynę śpiącą na łóżku.
- Eh... słodko śpi... - Podszedłem do łóżka i położyłem się obok niej.
- Witaj śpiąca królewno... - Szepnołem jej do ucha.
(Malia? :D)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz