Widziałam że chłopak raczej nie chce o tym rozmawiać. Ja też się odwróciłam, cisza trwała wieczność... Zasnełam... Sny miałam fantastyczne, wspaniałe... Nagle pewien dotyk który poczułam na plecach przerwał mi ten sen, lekko otworzyłam oczy i zobaczyłam że ktoś mnie niesie, potem znów je zamknęłam. Po chwili znów lekko otorzyłam oczy ale byłam już na łóżku, otworzyłam je bardziej. Na de mną zobaczyłam Cedrica który ewidentnie nie wiedział co ma zrobić. Wcale nie było późno bo jakaś 10.00. Sama nie wiem dlaczego zasnęłam, wstałam gwałtownie z łóżka.
- jak się tu znaleźliśmy? - Zapytałam ździwiona.
- Sprzątaczka chciała wziąć mop i się nas trochę przestraszyła, wypuściła nas ale ty zasnełas więc jakoś musiałem cię tu zanieść. - Odpowiedział drapiąc się w głowę.
- Aaaa... wiesz ogarne się trochę i chyba powinniśmy iść już na lekcje... - Powiedziałam idąć do łazienki, przeczesałam włosy i obmyłam twarz. Wychodząc z pomieszczenia spakowałam książki do torby i razem z chłopakiem wyszłam z pokoju. Udaliśmy się do sali lekcyjnej. Zapukaliśmy i otorzyliśmy drzwi.
- O proszę bardzo, są i spóźnialscy! - Powiedziała zdenerwowana nauczycielka.
- Prepraszamy ale mieliśmy mały wypadek.
(Cedric?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz